W przypadku miasta St. Johns na kanadyjskiej wyspie Nowa Fundlandia stan wyjątkowy obowiązuje kilka dni po rekordowej śnieżycy, informuje AccuWeather.
© @MegNFLD | Twitter
Burmistrz St. John Danny Breen ogłosił stan wyjątkowy po potwornej zamieci w piątek 17 stycznia. Władze miasta zostały zmuszone do zastosowania takich środków po raz pierwszy od 36 lat.
Według słów urzędników miasta w stanie wyjątkowym wszystkie przedsiębiorstwa powinny być zamknięte, pojazdy w mieście są zabronione, z wyjątkiem karetek pogotowia ratunkowego.
Władze St. John pozwoliły przedsiębiorcom otwierać we wtorek sklepy sprzedające podstawowe artykuły spożywcze i apteki. Mieszkańcom doradzono zakup wystarczającej ilości jedzenia.
Premier Nowej Fundlandii Dwight Ball zwrócił się z oficjalną prośbą o udzielenie pomocy w dotkniętych obszarach. Zmobilizowano 300 żołnierzy. Niektórzy mieszkańcy są nadal zamknięci w swoich domach.
Podczas zamieci w weekend zaginął 26-letni mężczyzna. Jego poszukiwania trwają.
© THE CANADIAN PRESS
Opad śniegu w St. John był rekordem. Głębokość śniegu na międzynarodowym lotnisku osiągnęła 76,2 cm, w wyniku czego pobity został rekord 68,4 cm z kwietnia 1999 r.
Ludzie w okolicach Nowej Fundlandii w piątek rano stwierdzili, że ich samochody zostały pochowane pod śniegiem, niektóre samochody zawiało aż po sam dach. Wielu mieszkańców nie mogło wydostać się z domu z powodu dużej ilości śniegu.
Maksymalne porywy wiatru w St. John podczas burzy osiągnęły 134 km/h.