W Queensland odnotował 80 pożarów lasów i ponad 50 w Nowej Południowej Walii. Sytuację komplikowała wichura w pobliżu miasta Gold Coast. We wtorek 9 września na niektórych obszarach podmuchy wiatru wyniosły 90 km/h, informuje The Guardian.
© New Daily
Od czasu początku pożaru lasu w Australii, który monitoruje cały świat, w ciągu tygodnia spłonęło 17 domów w całym Queensland, około 70 budynków zostało uszkodzonych, wiele z nich nie nadaje się do życia, ludzie zmuszeni są szukać nowych domów.
W dzielnicach mieszkaniowych Gold Coast spłonęło 11 domów i 5 budynków komercyjnych. Nie udało się uratować historycznie cennego budynku Binna Burra — słynnej atrakcji kulturalnej, która dała miejscowym setki miejsc pracy. Pożar spowodował także, że ponad 1000 domów nie miało prądu.
W poniedziałek 9 września w Parku Narodowym Lamington wybuchł pożar, blokując zjazd z autostrady. Mieszkańcy pobliskiego obszaru O'Reilly zostali pilnie ewakuowani. Samolot zrzucił 15 tysięcy litrów środka gaśniczego do epicentrum pożaru. W walce z ogniem bierze udział ponad 300 strażaków.
© Courier Mail
Na razie brak informacji o zmarłych i zaginionych. Władze zachęcają ludzi do trzymania się z dala od stref niebezpiecznych. Policja ostrzegła, że oprócz zagrożenia pożarowego istnieje ryzyko porażenia prądem, ponieważ infrastruktura elektryczna została uszkodzona.
Pracownicy Czerwonego Krzyża zorganizowali kilka ośrodków ewakuacyjnych, w których przebywało ponad 200 osób. Sześć szkół publicznych jest zamkniętych z powodu zagrożenia pożarowego.