Pod koniec lata 2019 r. nagłe ocieplenie stratosfery odnotowano nad biegunem południowym Ziemi. Temperatura wzrosłya o ponad 40°C powyżej normy. Zjawisko to obserwuje się na dużym obszarze, na wysokości około 30 km od powierzchni Ziemi, informuje Severe Weather.
© Kilkenny Now
Gdy lato trwało na półkuli północnej, zima trwała po południowej stronie globu. Każdej zimy wir polarny nad biegunem południowym obraca się w stratosferze na wysokości około 30 km.
Nagłe ocieplenie stratosfery jest znacznie bardziej prawdopodobne na półkuli północnej. Złożona topografia i zaburzenia fali atmosferycznej zmieniają jakość wiru polarnego. Jednocześnie nad biegunem południowym znajduje się duża powierzchnia wody i mniej złożony teren w pobliżu bieguna. Ocieplenie stratosfery nad biegunem południowym jest mniej spotykane, odnotowano tylko dwa przypadki: w 2002 i 2010 r.
© News Hub
Ocieplenie nad biegunem południowym w 2019 r., a następnie zniszczenie wiru polarnego, wpływa na dolną, najczęściej badaną warstwę nieba — troposferę, powodując zmianę pogody. Taki przebieg wydarzeń może przynieść chłód i śnieg na sąsiednie szerokości geograficzne, na przykład do Australii i Nowej Zelandii. Wiele zależy od lokalnych warunków pogodowych, ponieważ skutki ocieplenia stratosferycznego mogą być dość nieoczekiwane i utrzymywać się przez różne okresy czasu.
Rozgrzanie stratosfery wpłynie również na roczny wzrost dziury ozonowej nad Antarktydą. Ocieplenie na dużej wysokości od Ziemi powinno ograniczyć jej wzrost. Eksperci sugerują, że z czasem będzie można zaobserwować mniejszą dziurę ozonową niż na przykład w 2018 roku.